Mam kolor zielony, nie jestem pewna nazwy, bo naklejkę oderwałam, ale poszukałam tu i ówdzie i stwierdzam, że nazywa się 11 forever green.
Na powiece wygląda bardzo ładnie i długo się trzyma, ale żeby efekt był widoczny, niezbędne jest nałożenie kilku warst, inaczej nie stworzymy pełnej kreski, tylko pozostawimy na powiece smużkę koloru i kilka migoczących brokacików.
Eyeliner ma cieńki pędzelek, dzięki któremu z łatwością narysujemy cieńką bądź też gubą kreskę. Eyeliner szybko schnie, brokat nie osypuje się, a efekt końcowy nie jest tandetny, tylko metaliczny. Trzyma się na swoim miejscu cały dzień. Pamiętam, że był tani. Czego bardzo nie lubię, to tego, że napisy błyskawicznie schodzą z opakowania.
Eyeliner na skórze:
Jeszcze dla zanteresowanych skład tego kosmetyku:
Skład: Aqua, Polyethylene Terephthalate, Glycerin, Acrylates/Palmeth-25 Acrylate Copolymer, PPG-17/IPDI/DMPA Copolymer, Propylene Glycol, Triethanolamine, Tetrasodium Edta, Octoxyglycerin, Sodium Dehydroacetate, Diazolidinyl Urea, Phenoxyethanol, Sodium Methylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Imidazolidinyl Urea [+/- CI 77499, CI 77891].
ma bardzo ładny kolorek ! :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z twoją recenzją, tylko mój czarny po jednym maźnięciu kryje:)ale wiadomo czarny to czarny:)
OdpowiedzUsuńfajny kolor ..
OdpowiedzUsuńniestety niezbyt nadaje sie dla mnie : D
Dodałam się do obserwatorów.
pozdrawiam :)
zapraszam na mojego ( nowego ) bloga
http://kosmetyczka-natalijii.blogspot.com/