sobota, 7 maja 2011

Essence Blossoms etc...

Jak wiadomo, jest to najbardziej rozchwytywany kosmetyk z całej limitowanki.
Ja miałam to szczęście, że natknęłam się na calutką, jeszcze świeżutką limitkę. Oczywiście musiałam ją rozdziewczyć :) i tak jako pierwszy w koszyku wylądował ten oto puder:


Zawartość kosmetyku to 10 g i od chwili otwarcia jest ważny 24 m-ce. Występuje tylko w jednym odcieniu- 01 Flower Power


Opakowanie jest stadnardowe, czyli zwykły plastik, aczkolwiek bardzo solidne. Na początku miałam nie lada problem, aby dostać się do tych ślicznych kwiatuszków :) Kiedy już mi się to udało, poczułam słodki zapach, który od razu skojarzył mi się z cukrem waniliowym.


Tutaj widać drobinki na poszczególnych kwiatkach: 


  Puder na skórze:




I na ręce (ciężko było mi uchwycić efekt, ale może coś dojrzycie):

   
Kwiatowa mozaika składa się z kilku kolorów- róż, brąz (które są matowe), łosoś, beż (drobinkowe). Puder nałożony na kości policzkowe nadaje cerze delikatne rozświetlenie. Efekt jest subtelny, co mnie bardzo cieszy, gdyż nie lubię jak na mojej twarzy widać wędrujące drobinki brokatu.(jak to mam w przypadku rozświetlacza ze stałej oferty Essence).

5 komentarzy:

  1. niedługo zostanę jednyną dziewczyną, która nie posiada tego rozświetlacza :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeszkoda:
    Ja też go nie mam. Poszłam specjalnie po niego na Natury, a już go nie było ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez go mam, ale drobinki sa tak małe i niewidoczne, że chyba będę go używać na całą buźkę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieki:)
    Mialam ale juz wydalam, ale ogolnie fajny puderek:)

    OdpowiedzUsuń