sobota, 26 marca 2011

Essence- kolorowe kredki

Kosmetykami tej firmy zainteresowałam się już jakiś czas temu. Posiadam kilka kredek, gdyż z całego asortymentu to właśnie one przypadły mi jako pierwsze do gustu.
Zacznę może od zwykłych ołówkowych kredek typu kajal pencil

 

Pierwszą jaką zakupiłam była kredka w kolorze 14 Hola, Chica! (podobno ma być wycofana, o ile już nie jest)
Kredka ma delikatny fioletowy odcień bez drobinek. Lekko twardawa. Nie jestem do końca zadowolona, gdyż ciężko jest nią namalować wyrazistą kreskę za pierwszym pociągnięciem. Trzeba "jeździć" po powiece kilka razy, aby wydobyć z niej mocniejszy odcień. Z trwałością już jest lepiej, gdyż na mojej powiece wytrzymuje cały dzień w nienaruszonym stanie.


Kolejną kredką była  08 Teddy. Jest to ciepły odcień brązu. Kredka w przeciwieństwie do fioletowej jest bardzo miękka, dzięki czemu z łatwością można wyczarować wyrazistą kreskę jednym ruchem. Przy czym jest trwała, nie blednie i nie rozmazuje się.


Następnie wybrałam 13 Nightfever- głęboki intensywny granat. Miękka, dzięki czemu jest przyjemna w aplikacji, kolor można stopniować, choć już za pierwszym pociągnięciem daje intensywny kolor. Trzyma się na swoim miejscu bardzo długo. Za tak niską cenę ok 5 zł warto wypróbować.


3 komentarze:

  1. Mam dwie z tych kredek, ale te wykręcane są mocniejsze, i w sumie gdy nie było w Naturze czarnej long lasting to byłam zmuszona kupić czarną temperowaną. Co do jakości to średniawka, rozmazuje się trochę, jest miększa nic wykręcana i minus to temperowanie... uwielbiam za to kolor Nightfever (nigdzie nie znalazłam takiego przydymionego granatu, cudowny!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Granatowa też już jest niestety wycofana, w sumie to nawet krótko była na rynku.

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie niestety Nightfever trzyma się strasznie krótko, trochę żałuję tego zakupu, bo pomyliłam tę kredkę z wykręcaną, która miała dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń