Kosmetyk ma 4 ml pojemności, jest ważny 6 m-cy, kosztował ok 16 zł i został wyprodukowany we Włoszech.
Ja wybrałam kolor brązowy It's Mambo Nr.2. Sam kolor to brudny brąz z delikatnych shimmerem, który jest dobrze pokazany na zdjęciach, na żywo jednak shimmer praktycznie jest niewidoczny.
Co jest niespodzianką to to, że eyeliner nie jest żelowy tylko kremowy. Jednak to w niczym mu nie ujmuje, bo kosmetyk naprawdę jest rewelacyjny. Łatwy w aplikacji. Z łatwością możemy namalować precyzyjną kreskę. Szybko zasych na powiece, dlatego trzeba się spieszyć dokonując poprawek. Sam eyeliner jak już wspomniałam to nasycony głęboki brąz z shimmerem.
Kosmetyk nie pęka, nie ściera się, nie blaknie i nie odbija się na powiece. Z takim eyelinerem na powiece nie straszne nam łzy czy opady atmosferyczne :)
Zdjęcie z lampą
Zdjęcie bez lampy
Oj, szkoda, że są tylko dwa kolory! :) chociaż planowałam kupić brąz, będę w takim razie wahać się pomiędzy essence'owym a tym eyelinerem. A z Catrice nigdy nic nie miałam hmmmm... ;)
OdpowiedzUsuńO, wygląda ciekawie! Ja bym chyba jednak wolała czerń :).
OdpowiedzUsuńciekawy ten eyeliner :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie bardzo atrakcyjne nagrody!!!
OdpowiedzUsuńfajny zbieg okoliczności z tym pastelowym uśmiechem:D przy okazji dzięki temu odkryłam ciekawy blog:)
OdpowiedzUsuńmam ten eyeliner w kolorze czarnym i bardzo go lubię ale muszę jeszcze poćwiczyć robienie kresek:D
Bardzo podoba mi sie jego odcien, taki ciemny braz z shimmerkiem musi swietnie wygladac na oku:)
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie stosowalam eyelinera w żelu.. zajchecające ;)
OdpowiedzUsuńchcialabym go miec ;)
OdpowiedzUsuń