niedziela, 22 stycznia 2012

Rozświetlacz Crystallice Essence

Jest to prodkut, na który polowała prawie każda blogerka. Natomiast ja miałam to ogromne szczęście, że przez przypadek weszłam do Natury, a tam moim oczom ukazała się calutka, jeszcze przez nikogo nietknięta limitowanka. Od razu w koszyku wylądował rozświetlacz.


Produkt został wyprodukowany w Niemczech, za 15ml kosmetyku ważnego 12 m-cy zapłaciłam 8,69zł. Jak widać nie jest to wygórowana cena za takie cudeńko.

Sam rozświetlacz zamknięty jest w malutkiej zgrabnej buteleczce z wygodną pompką. Dzięki niej możemy dozować odpowiednią dla nas ilość produktu, aczkolwiek na początku nacisnęłam ją za mocno i produktu wydostało się bardzo sporo, ale teraz już jest lepiej :)


Kosmetyk ma gęstą kremową konsystencją, która idealnie rozprowadza się i wtapia w skórę nie tworząć przy tym zacieków, smug itp. Niewielka ilość wstarczy aby podkreślić kości policzkowe. A efekt tafli gwarantowany.
Większa odrobina rozświetlacza:

Rozświetlacz ma białą perłową poświatę z milionem mikroskopijnych delikatnych drobinek, niezmiernie się z tego faktu cieszę, gdyż nie lubię osypującego się i wędrującego po całej twarzy tandetnego brokatu.

Delikatnie roztarty:



Mocniej roztarty:


Prawda, że wygląda zabójczo pięknie (?) :)

Z trwałością nie jest najgorzej, bez problemu wytrzyma cały dzień, wiadomo że pod koniec może zacząć blaknąć i się ścierać. Bez wątpienia jest to jeden z najlepszych produktów tej limitowanki. Dlatego, jeżeli będziecie jeszcze miały okazję go nabyć to nie zastanawiajcię się zbyt długo, wybierzcie się do Natury, a nuż jeszcze gdzieś tam czeka rozświetlacz na swoją nową właścicielkę :)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Zakupy

Witam w Nowym Roku :) Jak zwykle przychodzę do Was z postem zakupowym, oto co nowego wpadło w moje ręce :)


Najbardziej zależało mi rozświetlaczu z najnowszej limitowanki Essence. 

Pomadki zaprojektowanych przez Kate Moss dla Rimmel oby dwie to kolor 14(wyszło za bardzo różowo, w gruncie rzeczy  jest to nude)

Cień Catrice- 410 C'mon Chameleon

A także kilka atomizerów, tusz Wibo, którego już dawno chciałam wypróbować jak na razie spisuje się idealnie oraz błyszczyk Essence Stay With Me 01 me&my icecream.